Wiem, w książce wygląda całkiem spox, ale jak się za nią zabrałam/ na wyrażane życzenie Czarownicy http://www.papierkowo.com/ to powiem szczerze- PRZEROSŁA MNIE. Części od czorta, szyje się tak sobie znaczy nie znam się na tym i tyle! Cały retusz pozostawiam przyszłej właścicielce, bo ma cudne farbki do tkanin, a ja nie:)
Znaczy krowa jaka jest każdy widzi/ chociaż po kolorze może:)?
"buba" jakby powiedziało moje dziecko...:)) wcale nie jest zła!! przynajmniej przypomina krowę:)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo ja myślę, ze całkiem całkiem. Krowa jak nic. Trzeba tylko ładnie głowę wykończyć i będzie gotowa. Chociaż ja to bym jej zamiast skrzydeł dołożyła łaty. Ale to zapewne przez wychowanie na wsi. Bo kto widział kiedy latającą krowę. A biorąc pod uwagę jak czasami wygląda moje auto po zaparkowaniu pod gałęzią, którą upodobały sobie ptaki to stwierdzam, że chyba nawet nie chciałabym takiej zobaczyć ;P
OdpowiedzUsuńOj widzę Edytko, że masz jakieś traumatyczne doświadczenia ups! Ta krowa miała być ze skrzydłami tak na zamówienie, a wykończeniem zajmie się nowa właścicielka więc nie będę wchodziła w paradę. Zobaczymy co jej z tego wyjdzie?
Usuńoj tam oj tam nie marudź - śliczna jest i tyle. Ja jej farbkami do taknin zrobie łatki kolorwe:)
OdpowiedzUsuń