Jak można być w pracowni wypełnionej po brzegi wszelakimi papierkami i wycinaczkami i nie skorzystać z okazji??? Ja przynajmniej nie potrafię tego dokonać więc wykręciłam parę karteczek dzięki uprzejmości Czarownicy- zresztą jak zwykle- chyba ma do mnie słabość:) Wszystkie były robione z zamysłem do kogo konkretnie trafią, dlatego mogę publikować tylko te, których przyszli właściciele nie zobaczą przed otrzymaniem:) Dzielnie pomagała mi Asia, której obiecałam wzmiankę za trud wydziobywania dziurek w motylkach:)
Reszta po wręczeniu:)
śliczne:)
OdpowiedzUsuńDla mnie to czarna magia.A jeszcze jak czytam o wydłubywaniu dziurek...
OdpowiedzUsuńto na pewno DUUUUŻO łatwiejsze niż Twoje śliczne torebki- ZAPEWNIAM:)
Usuńmatko kochana jakie piękności!
OdpowiedzUsuń