Widziałam u kogoś/ nie pamiętam gdzie/ takie sznurki na szyję co to mogą robić za szalik jak są dłuższe i się je okręci wokół szyi. Moje są tylko na raz, ale myślę, że dadzą radę. Info dla Kasi- mamusia dziergała na drutach ja tylko zszywałam:) Ponoć robią mi się jeszcze w innych kolorach, ale nie widziałam!!!
no i fajne :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dzięki za wyjaśnienie :D
OdpowiedzUsuńChciałabym go na szyi zobaczyć, ale to (mam nadzieję) na spotkaniu kolejnym się uda :)
Pewnie i na szydełku da się takie zrobić, ale to zdecydowani więcej pracy niestety...
ponoć na szydełku jest za twarde:) rozumiem, że kolejne spotkanie w Kraku już zaplanowane i mam nadzieję, że to nie trafi na kolejne kręcenie moich kwiatków- zrób coś z tą str bo na zadnym kompie nie mogę otworzyć:(:(:(
Usuńbardzo ładnie wyszło:-)))))
OdpowiedzUsuńdzięki:)
Usuńo dobrze Kasia mówi trzeba to cudo na żywo zobaczyć na następnym spotkaniu:))
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że w końcu się zobaczymy, choć z tą moją dziwną szkoła to urwanie gwizdka:) buziaki i trzymam kciuki za zdrówko!
UsuńFajne makarony ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ale bomba!!! Super pomysł na zimę. Kiedyś widziałam coś takiego na szyi u babki, ale to jej służyło bardziej za biżuterię niż za szalik. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńpotwierdzam, robią robią dłuższe i w kolorach bardziej jesiennych :) Chyba, że z racji mojej niespodziewanej eskapady w ten weekend w nasz wspólne rodzinne strony delikatnie mówiąc "gwizdnę Ci je"- to wtedy robią się dla mnie :)
OdpowiedzUsuń