Byłam u mamuśki w Nysie i dostałam coś, co jak wraz nadaje się na bransoletkę- wprawdzie bez zapięć, ale co tam. doczepiłam parę dodatkowych koralików, zapięcie, zrobiłam kolczyki, żeby pasowały i mam kolejny gadżet- tak jakbym tego mało miała do tej pory:) Ale ponoć od przybytku ....
Witaj Aniu. Coś dawno Cie nie było . Całkiem fajnie sobie to wymyśliłaś. Ale jakos sobie nie kojarzę Ciebie z biżuterią. więc koljeny gadżet jak to mówisz. No ładniutki jest może kiedys będzie okazja go wykorzystać.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję , że Twoje kwiatuszki maja sie dobrze i nikt sobie ich nie przywłaszył. Pozdrawiam serdecznie
Kochana ja właśnie kończę drugi tydzień pobytu w Turcji więc jakby niekoniecznie mam Wi Fi, bo działa daj Boże. Czasami coś mi się uda otworzyć i tyle, ale chętnie pochwalę się jak wrócę. Ponoć kwietnik ma się dobrze:) pozdrawiam
Usuńświetna, taka troszkę cygańska i brzęcząca na pewno ;-))
OdpowiedzUsuńDziś czytam posty powoli ze zrozumieniem pełnym. I co widzę? Urlopik, Turcja i jeszcze rękodzieło. Ja też o tym marzę:)
OdpowiedzUsuńoj widzę Alinko, że bardzo ze zrozumieniem:) właśnie wysmażam się na Riwierze Tureckiej jest 33 C i to już końcówka temperatur dla ludzi:) ja jutro wylatuję, ale było pięknie i polecam rejon Alanji- przejeździłam ponad 2000 tyś km ale warto bylo- pozdrawiam
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMusi fajnie "hałasować" na ręce:)
OdpowiedzUsuń