poniedziałek, 5 maja 2014

Majówka

W tym roku pogoda miała być różna, ale zdecydowałyśmy się pojechać na Kopę Biskupią bez względu na prognozy- zapowiadali ostre lanie z burzami. 2 maj był jednak łaskawy i prócz mrocznego lasu na dole jak u Harrego Pottera wcale nie padało, a na wierzchołku wręcz uśmiechało się trochę Słonko. Nic to, że płuca wyplułam, a puls można było mierzyć nawet w małym palcu- dałam radę w swoim podeszłym wieku:)





10 komentarzy:

  1. widzę że majówka się udała :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. hahahahah...no tak "Staruszko"dałaś radę;)...świetna Majówka...ja zmokłam "do majtek" , ale fajnie było. Las zaczarowany!

    OdpowiedzUsuń
  3. W każdym wieku warto dać się zmęczyć. A dla takich widoków tętno można podnosić:))

    OdpowiedzUsuń
  4. O fajnie 1 maja na Kopie jest zawsze fajna impreza pod wieżą, wiem bo byłam jednego roku i sie ululałam calwadosem :-))))). Fajnie Aniu wyglądasz. Załuję troche że nie wybrałam Kopy zamiast Zakopanego :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem czy byłoby lepiej, ale na pewno bliżej:)

      Usuń
  5. Brawo!! a las rzeczywiscie cudny ;-))

    OdpowiedzUsuń
  6. Z jednej strony zazdroszczę takiej aktywnej majówki. Zdjęcia są przepiękne. A z drugiej ja całą majówkę spędziłam z rękodziełem i też nie uważam jej za zmarnowaną. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I wcale Ci się nie dziwię- to był na pewno piękny czas:) zresztą efekty podziwiam regularnie!

      Usuń
  7. Piękne zdjęcia! Wypad widzę udany! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluję majówki :) a jakie magiczne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń