Hurrra udało mi się nie zmienić rozmiaru i uważam to za wieli sukces. Skoro mam ferie- wiem, niektórzy mi zazdroszczą- to wyszarpałam maszynę przerobiłam synkowi spodnie. Potem wydziergałam futerał na pulpit dla przyjaciółki.
Pod choinkę dostałam od mego dziecięcia pastele do tkanin, więc koniecznie musiałam spróbować jak to działa? Nie porwałam się rozsądnie na koszulkę, bo "ciągnąca" i trzeba mieć wprawę więc przy okazji pyknęłam torbę na zakupy/ oczywiście cztery, bo jednej się nie opłaca :)/
Pierwsza próba za mną i faktycznie fajnie to działa więc na pewno reszta też się załapie.
Pozdrawiam i niech Nowy Rok przyniesie mnóstwo inspiracji i chęci :)