piątek, 31 sierpnia 2012

Torebka

Wiem wiem, jestem monotematyczna, ale postanowiłam wysłać na kolejny szczytny cel i nawet zdążyłam cyknąć fotkę:) Wprawdzie całe popołudnie nauczałam papierowej wikliny, ale efekty zostały u zdolnej uczennicy to i pochwalić się nie ma czym:(


Tylko czemu kwiatek jaśniejszy? Pojęcia nie mam!

Kosmetyczka

Skoro Fiżka http://fizkablog.blogspot.com/ twierdzi, że musimy je mieć to nie widzę innej możliwości tylko zawijamy rękawy i do roboty:) Zresztą zapraszam na tą stronkę gorąco, bo tam wszystko jest śliczne!!! Okazało się, że u mnie w sklepie nie ma usztywniacza więc prototyp jest lekko mięciutki, ale i tak mi się podoba:) Na pewno jest duuuuża i pomieści wszystkie "przydasie"



Jeszcze raz dzięki autorce za pomysł:) Nad następną popracuję jak zgromadzę wszystkie materiały. Pozdrawiam serdecznie zaglądających!!!

wtorek, 28 sierpnia 2012

Soutache

Nie lubię jak mnie ktoś "wyzywa", ale do Małopolanek mam dziwną słabość i dlatego wzięłam się za sznurki. Tym razem jak zwykle bez wcześniejszego planu naplątałam cosie i może się komuś spodobają? Kiedyś zakupiłam furę kamieni więc nie mogę pozwolić na to, żeby się zestarzały zanadto:) Pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądających- miłego dnia




niedziela, 26 sierpnia 2012

Róża szmacianka

Niesamowite, żeby w "papierkowie" szyć na maszynie, ale brutalnie zostałam do niej zagoniona / ponoć ze względu na talenta w co nie wierzę:)/. Na pierwszy ogień poszła kosmetyczka, ale później przyszła kolej na różę, która okazała się banalnie prosta. Tym razem wielka na całą dłoń, ale następne chyba będą nieco mniejsze.



piątek, 24 sierpnia 2012

Klamkowiec ciekawski

Nie mam pojęcia na jakim blogu widziałam takie zawieszki na klamce/ bo w rzeczywistości to pewnie u Grodzi:) która dostała z blogu http://mixrobotkowy.blogspot.com// , ale postanowiłam spróbować i ja. Oczywiście, że w zamierzeniu miało być zupełnie inne zwierzątko, tylko po przyszyciu uszu okazało się, że wyszły rogi. Ja do upartych nie należę więc dokończyłam zgodnie z wyglądem. Mnie się podoba, a przeznaczenie na jarmark organizowany przez Fabrykę Klimatów "Młodzi Młodym - pamięci Mikołaja Sobkowskiego" wydaje mi się sensowny. Muszę jeszcze coś dodziergać na inną akcję dla Maćka, bo obiecałam Agnieszce udział! W końcu czasami można coś zrobić tak zupełnie przy okazji. Zachęcam inne szalenie uzdolnione  blogowiczki  :):):)



czwartek, 23 sierpnia 2012

Torebka

bez kokardek, bez kwiatków i bez.... w końcu wyjdzie, że bez rączki:) Takie zastrzeżenia usłyszałam od mojej kochanej siostry przed wykonaniem zadania. Jak wiecie na każdej coś merda więc nie było to łatwe. Kolor ustaliłam bez problemu, ale reszta...hmmm. Zdecydowałam, się na najmniej agresywne ozdoby/ jak dla mnie/ więc może uzyska choć częściową akceptację?:)



środa, 22 sierpnia 2012

Pławniowice

zachęcam, zapraszam, bo warto zobaczyć. Nie trzeba daleko szukać, bo nawet mając 20 km niektórzy /bez wypominania:)/  jeszcze nie widzieli pałacyku, a szkoda! Do tego co 2 tyg. w czasie wakacji odbywają się koncerty. Ja pomknęłam tam znowu rowerkiem w doborowym towarzystwie więc jak tylko możecie i macie nie za daleko...polecam:). Poczujcie się jak księżniczki!






Wygrane candy

Wie, wiem plotka o znajomościach się niesie, ale mnie to wcale nie przeszkadza:) Wygrałam u Kasi http://kasiulkoweprace.blogspot.com/ taki oto wisiorek, a w bonusie dostałam jeszcze pierścionek za co jej serdecznie dziękuje:) Jak widać jakieś malutkie szczęście i farta ma każdy więc zapraszam do próbowania:)


wtorek, 21 sierpnia 2012

Koszyk

Tak przy okazji do kompletu powstał koszyk- znaczy kosz, bo moja córcia jakoś tak w duuużych formach z tego gatunku gustuje! Mam nadzieję, że tym razem pomieści wszystkie jej latające "przydasie". Farba podobnie jak przy bucie- śmignięcie sprayem.


poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Wiklina

Żeby nikt nie pomyślał, że zostawiam robotę nieskończoną to prezentuję kamasza nawet w farbie/ dzięki synowi sprayem poszło jak z płatka:)/ Przed wręczeniem pewnie nabierze jeszcze szlifu, ale póki co czeka na okazję.
Tutaj nawet zasznurowany, ale to jeszcze nie koniec:)


niedziela, 19 sierpnia 2012

Papierkowo

Jak można być w pracowni wypełnionej po brzegi wszelakimi papierkami i wycinaczkami i nie skorzystać z okazji??? Ja przynajmniej nie potrafię tego dokonać więc wykręciłam parę karteczek dzięki uprzejmości Czarownicy- zresztą jak zwykle- chyba ma do mnie słabość:) Wszystkie były robione z zamysłem do kogo konkretnie trafią, dlatego mogę publikować tylko te, których przyszli właściciele nie zobaczą przed otrzymaniem:) Dzielnie pomagała mi Asia, której obiecałam wzmiankę za trud wydziobywania dziurek w motylkach:)



Reszta po wręczeniu:)

sobota, 18 sierpnia 2012

Wkrętak

który nabyłam w Biedronce zupełnie przypadkiem, ale nie mogę się nie pochwalić, bo ma chyba wszystkie możliwe końcówki i do tego różne długości, które pewnie uratują mi niejeden raz życie. Polecam bo ma grzechotkę więc praca będzie przyjemnością. To dziwne, żeby dziewczyny się cieszyły z takich wynalazków jak szlifierka, wkrętarka czy cokolwiek w tym guście- ŚWIAT SIĘ KOŃCZY!!!


Candy u Beaty

Popatrzcie tylko jakie śliczne lalunie niektórym wychodzą. Zapraszam na losowanie do końca lata aktualne:)

Zainteresowanych odsyłam do właścicielki http://pracowniabeatykoc.blogspot.com/

piątek, 17 sierpnia 2012

Lawenda

która w poprzedni weekend zmieniła właścicielkę na bardziej godną posiadania. Kwiatuszki oczywiście wykręciła moja mamuśka, reszta już moja:)


To obrusik oczywiście.

A to wieszaczek na żabki do zaczepienia prania. Widziałam taki pomysł w jakiejś książeczce i stwierdziłam, że sama sobie muszę coś takiego sprawić, bo przydatny bajerek.
Stojak w decou nie załapał się na fotkę- a to psikus!


niedziela, 12 sierpnia 2012

Wizyta na Końcu Świata

ale za to na jakim uroczym jego końcu:) Taki był widok z ogromnego okna.

Niech żałują wszyscy, którzy wystraszyli się deszczu/ zresztą wieczór był całkiem suchy/. Początek oczywiście coś dla ciała i zapewniam, że wystarczyłoby dla każdego,



ale potem nie obyło się bez twórczości własnej. Gospodyni przecudna zresztą / Grodzia z Kuźni upominków/ postanowiła powalczyć z filcowaniem na mokro i oto co jej wyszło.




Ja wzięłam się za buta i niestety muszę go skończyć w domeczku/ wyszłam na lenia/




I jak się teraz czują Ci wszyscy, którzy stchórzyli przed deszczem ? Oj wstyd wstyd, a tak było wesoło na grillu wieczorkiem!

środa, 8 sierpnia 2012

Lew nr 2

Tym razem już ostatni z rodziny, bo się bluza skończyła, a ja takich deseni nie zaposiadam. Tym razem to podusia dlatego jest głowonóg:)


wtorek, 7 sierpnia 2012

Latająca krowa

Wiem, w książce wygląda całkiem spox, ale jak się za nią zabrałam/ na wyrażane życzenie Czarownicy http://www.papierkowo.com/ to powiem szczerze- PRZEROSŁA MNIE. Części od czorta, szyje się tak sobie znaczy nie znam się na tym i tyle! Cały retusz pozostawiam przyszłej właścicielce, bo ma cudne farbki do tkanin, a ja nie:)
 Znaczy krowa jaka jest każdy widzi/ chociaż po kolorze może:)?



Wygrane candy

Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu okazało się, że wygrałam w candy u Kasi http://kasiulkoweprace.blogspot.com/. Ostatnio jakoś tak nasze losy z Kasieńką sie splatają, a w weekend mamy być na pikniku u Grodzi- dzięki za jego organizację na pewno będzie super-  gdzie będę mogła zobaczyć na własne oczęta wisior. Dzięki współlokatorce za szczęśliwe losowanie!

Candy u Kasi

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Torebki

Ok czekam na komentarz po czorta mi tyle torebek? Jednak jakoś tak wychodzi, że biorę coś do ręki i torebka jak nic. Tym razem moja Muti się przysłużyła robiąc na kilogramy kwiatki ze swojej nowej dostaniętej książki. Coś trzeba było z nimi zrobić więc... wyszły torebki- a to zaskoczenie:) Oczywiście, że nie zostawiam ich wszystkich u siebie, bo metraże na to nie pozwalają, a szkoda:(
Pierwsza powstała z maków, bo trzeba je było do czegoś przyczepić. Dostało się czarnej szmatce.



Druga bo nie było gdzie bratków umieścić, a urzekły mnie bardzo:) Pod nożyczki poszedł sweter biały dla kontrastu.



Ha... tym razem to nie koniec, bo obiecałam małemu przyjacielowi "zośkę" więc skoro słowo się rzekło...

 i jeszcze przed wyjazdem lew, bo co zrobić z bluzy, która wygląda jak lew??? Dla mnie wyszło tyle, że zwierzę trza wykręcić, a efekt...może ktoś rozpozna:)?



To już koniec pracoholizmu weekendowego. Mam nockę na wymyślenie co dalej:):):)
Pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądających!