w tzw wolnym czasie, a może dla zabicia czasu, żeby przypadkiem nie robić nic pożytecznego:)? Że też ja mam zawsze słabość do brązów- i kamyki mi pasują i sznurki...
Oczywiście serce mi się ściska, że nie będę mogła być z Małopolankami w sobotę http://malopolankitworza.blogspot.com/ gdzie na pewno odbędzie się uczta dla ducha, ale może to umartwianie poprawi nieco mój charakter?:( Żeby chociaż jakieś decou, albo coś innego co kumam, ale koraliki???? Gdyby Matka Założycielka nie była człowiekiem kryształowym to zaczęłabym podejrzewać złośliwość, albo inne niecne zamiary! No cóż...to tylko zrządzenie losu.
Piękny komplecik:-)))
OdpowiedzUsuńZobacz w tym pozytyw ,jak będzie wiele Małopolanek na tym Spotkaniu - to od wielu będzie można się nauczyć. A nuż któraś mieszka blisko Ciebie....a jak nie... to może nam się uda kiedyś spotkać i temat do rozpoczęcia rozmowy będziemy miały jak znalazł :o) aLA
OdpowiedzUsuńZaprawdę powiadam Ci któraś mieszka blisko zwłaszcza, że ja do Kraka mam 150 km samą autostradą:( Jest mi smutno i nie widzę rozwiązania, ale przecież to nie będzie ostatnie spotkanie znając Grodzię- wierzę w Ciebie Mato Założycielko:)Inaczej sama będziesz zobligowana bo ja namolna niezwykle jestem, do tego mało zdolna i już się bój!!! buziaki
Usuńfajne zawijańce w brązie :))
OdpowiedzUsuńfajny ten komplecik
OdpowiedzUsuńszkoda że Cię nie będzie :/
Sutasz jak czekolada na gorąco :) Niby brązy takie poważne, ale nitki układają się tak swobodnie, wyluzowane, a nie ściśle dopasowane jak to w sutaszu bywa. Super, bardzo podoba mi się ten efekt!
OdpowiedzUsuńTeż nie byłam na spotkaniu..i nie maiłyśmy okazji się poznać. Sutaszowy komplet bomba, a koraliki ni takie straszne..;-)))
OdpowiedzUsuń