Wzorując się na Mistrzu http://decustyle.blogspot.com/p/przepisnik.html czyli poradach Zuzy doszłam do wniosku, że skoro każdy znajdzie swój sposób na transfer to i ja też. Nie powiem, żebym nie używała niecenzurowanych słów, bo nitro doprowadziło mnie wielokrotnie do szału/ wg autorki to najprostszy sposób- z czym pozwolę sobie nie zgodzić się:( sorki Zuza - postanowiłam przetestować kolejne sposoby- może ja lubię trudniejsze wyzwania?! Z pełną świadomością stwierdzam, że wszystkie inne były dla mnie łatwiejsze i prawie wszystkie inne wyszły lepiej- widać mam jakiś defekt. Sama jestem szczęśliwą posiadaczką pudełeczka z Decustyle, które jest z cudnym transferem więc nie poddałam się. Wzięłam skrzynkę z kredkami i zrobiłam 4 podejścia- będą pokazane tylko 3 ponieważ na drukarkę atramentową mimo wielokrotnego przecierania nie wyszło nic. Wyobraźcie sobie, że nawet mała kropeczka nie została. Teraz dowód na to, że nie leniłam się.
To było na specjalny preparat i niestety zostały jakieś białawe ramki
To było na klej do decou- lekko gumowa powierzchnia
A to na zwykły półmatowy lakier- a mówiła Zuza, żeby sprawdzić czy nie jest do góry nogami:)
Jak widzicie mnie najlepiej wyszedł ostatni i temu pozostanę wierna!
hihihi niezłe eksperymenty... :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że udało się znaleźć Twój sposób, który działa :)
Jestem z Ciebie dumna!
I tylko małe sprostowanie.. najprostszy sposób u mnie na blogu to ten odbiciowy z drukarki atramentowej, a nie na nitro :P
BUZIAK spryciulo:*
atrament pary nie puścił nawet- miałam nowy tusz, koleżanka tarła ostro i ani ani więc TO NIE DZIAŁA:) na szczęście dałam radę, bo już bliska byłam poddania się. Dzięki za wszelkie wskazówki
UsuńAniu wiesz , że trening czyni mistrza więc kiedys wyjdzie idealnie , nie ustawaj w swoich próbach !!!Napis do góry nogami ... hm skąd ja to znam nie wiesz przpadkiem ???
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Fajnie! Bardzo udana praca... uparciuszku!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Ja tam się nie znam zupełnie i dla mnie oba są okej;)
OdpowiedzUsuńprzy bliższym poznaniu jest między nimi duuuuża różnica:) pozdrówka
Usuńfajnie wyszło ... jak ja dawno transferu nie robiłam hehe :)
OdpowiedzUsuńwyszło ładnie:) dla mnie sposób na lakier jest również najlepszy ! zawsze wychodzi, a w pozostałych przypadkach zawsze było coś nie tak :(
OdpowiedzUsuńpozdrowienia :)
Ćwiczenie czyni mistrza! A dla mnie najprościej i najlepiej na vikol.
OdpowiedzUsuńCo tam, nie jest ważny sposób, a efekt, a Tobie całkiem nieźle idzie, tylko się nie zniechęcaj.:) Pozdrowionka.:)
Efekt jest świetne są te Twoje transfery. Wspaniale Ci wychodzą. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTrochę nie po polskiemu mi się komentarz napisał. Ale sens miał być taki, że wspaniały poczyniłaś transfer ;-D
OdpowiedzUsuńNo tak..Zuza to faktycznie mistrzyni:) I szalona kobietka:) Ostatni wyszedł prawie idealnie..tzn..byłby idealny gdyby nie był do góry nogami:)
OdpowiedzUsuń