Poprzedni zegarek zszedł ze ściany wraz z koleżanką, która mnie odwiedziła. No cóż- jak się komuś coś spodoba to ja miękka jestem. Postanowiłam jeszcze raz podejść do tematu i zrobiłam kolejny z płyty winylowej. Niby coś widać, niby można postarzyć i jakoś obleci, ale... wieczorem odkryłam, że Zuza z Decustyle http://decustyle.blogspot.com/p/przepisnik.html wie co mówi i transfery jednak wychodzą, więc odwróciłam zegar na drugą stronę i właśnie robię kolejną wersję. Ta pozostała tylko na fotkach. To dedykacja dla tych, którzy nadal próbują i nic im nie wychodzi. Dzięki Zuza JESTEŚ WIELKA:)
Cyferblat wygląda całkiem, całkiem :o)
OdpowiedzUsuńAniu Ty też jestes wielka . Transfery wyszły cudnie . a i cieniowanie niczego sobie , z tym mam problem , mnie nie wychodzi , ale ja uparta bestia jestem , kiedyś i mnie wyjdzie. !!
OdpowiedzUsuńPochwal się raz jeszcze jak juz zawisnie na ścianie jak zegar !!!
Pozdrawiam i miłego tygodnia
Transfery wyszły Ci wspaniale! Ja jakoś nie mam do nich przekonania. Gratuluję Ci wytrwałości. Zegar jest śliczny. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSuper! Upór popłaca...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ciekawa jestem wersji nr 2, bo ta wygląda ciekawie ! A że z płyty winylowej, no może i ja się skuszę :)
OdpowiedzUsuńPomysł na zegar znakomity i wykonanie świetne. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńCudnie:) Pokaż jeszcze zegar jak będzie miał już wskazówki.
OdpowiedzUsuńgit!
OdpowiedzUsuńten zegar już nie istnieje. Pokażę jego drugie wcielenie:)
OdpowiedzUsuńTen był przecież świetny, nie miałaś drugiej płyty?
OdpowiedzUsuńU mnie serwetki same z pokoju wychodzą ;-)
zaprawdę powiadam CI jego nowe oblicze jest zdecydowanie ładniejsze:) jak tylko aparat zacznie ze mną gadać to się przekonasz:)
UsuńCieszę się, że wychodzi :)
OdpowiedzUsuńPolecam się na przyszłość :)
Zegar bardzo fajny!
BUZIAK :*
Nie no rewelacja:) Prześliczny:)
OdpowiedzUsuń