Tak jak kiedyś napisałam, postanowiłam zrobić dla siebie torebkę z płyt winylowych. Tym razem padło na połączenie ze skórą więc moja maszyna się zbuntowała i niestety musiałam wszystko wydziergać ręcznie- oj bolały palce, ale warto było. To jeszcze nie koniec z tą torebką, ale nie wiem kiedy uda mi się dołożyć detale więc póki co noszę taką:) Nie jest strasznie wielka wiec nawet klucze udaje mi się znaleźć co w moim przypadku nie jest takie oczywiste! Jedyny mankament to fakt, że czarna powierzchnia się kurzy... coś musi być.
Aniu bardzo oryginalna ta torebak, Musi robic furorę w szkole :-) . Ja bm w takie nie znalazla nic , a juz klucze to ban bym posiała. Moja torebka musi miec min 4 kieszenie .
OdpowiedzUsuńAle wiesz jak jest co kto lubi.
Na 100% jest unikatowa.
Pozdrawiam
Pomysł świetny - widać, że się napracowałaś!
OdpowiedzUsuńsuper pomysł!
OdpowiedzUsuńTojba wyjątkowa. Jak Ty dziurki zrobiłaś w płycie by igłę z nicią tam przepchnąć? Przewiercałaś?
OdpowiedzUsuńPodziwiam mozolną robotę. Pozdrawiam:))
witaj Alinko. Faktycznie przewiercałam, bo nic innego mądrzejszego nie przyszło mi do głowy. Wbrew pozorom nie była to jakaś katorżnicza praca- polecam oczywiście- papa
UsuńAle bombowa torba!!!! Naprawdę świetne.
OdpowiedzUsuń