Zanim do sedna przejdę to chwalę się amarylisem, który tak się zapomniał, że chyba już z 10 kwiatków wypuścił i jeszcze nie kończy. Z cebulki chłopaka wyciągnęłam, więc oczywiście jestem z siebie dumna.
Teraz chwila na papierki znaczy karteczki które potrzebowałam dla jubilatów i nie tylko.
Śliczne kartki lubię takie pastelowe kolorki :) a kwiatuszka wypada pogratulować :)
OdpowiedzUsuńŚliczne karteczki:) A kwiatek..szalony!:)
OdpowiedzUsuńTego amarylisa to Ci zazdroszczę. Jak by się cebulka przez przypadek podzieliła to ja chetnie przygrnę :-)
OdpowiedzUsuńKarteluchy rewelacja , Prosto , bez zbędnych ozdób a zarazem bardzo elegancko . To jest to co lubię.
Pozdrawiam
Kwiat piękny:) I kartki też:)
OdpowiedzUsuńKwiatek śliczny, u mnie pewnie by usechł :(( ciągle zapominam dawać im pić :( a co do karteczek to pierwsza jest super pomysłem !
OdpowiedzUsuńKwiat i kartki wspaniałe!
OdpowiedzUsuńno kwiatek wymiata...
OdpowiedzUsuń