poniedziałek, 15 lutego 2016

Już tylko wspomnienie

 

Ferie to jest jedna z mądrzejszych rzeczy jaką wymyślono. Mnie się udało, bo na 5 dni pobytu w Istebnej tylko jeden był deszczowy i nie dało się pośmigać na nartach. Wszystkie mięśnie i zaczepy czuję, ale warto było się pomęczyć- super zabawa i do tego z przyjaciółmi :) Tam nigdy w tygodniu nie ma tłoku więc komfort ślizgania zdecydowanie wysoki.

9 komentarzy:

  1. Jak bym stanęła jak Ty na pierwszym zdjęciu na bank bym wylądowała na SOR-e mniej więcej tak sobie załatwiłam w zeszłym roku więzadła. Więc szacun Aniu dla Twoich umiejetności.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję umiejętności sportowych, a przy tym zdrowych powrotów do domu. Mnie to się rzadko udaje po feriach. Pozdrówka:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaaaaaaaaaaaaaaaaazdroszczę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale miałaś wspaniały wypoczynek! Zazdroszczę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. i ja zazdroszczę!:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zazdroszczę... bardzo :( ale dobrze, że wypoczęłaś i spędziłaś czas w tak cudnym otoczeniu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj, jak mieliście fajnie! My w Istebnej byliśmy latem i też było super. To miejsce z dobrą energią :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ładnie wyglądasz na tych fotkach, masz taką radosną, promienną i szczęśliwą minkę... i niech tak zostanie. Pozdrawiam. Ala

    OdpowiedzUsuń