bo jak inaczej nazwać to co aktualnie mam w chałupie. Gdyby się temu przyjrzeć to obrazek rodem z okresu powojennego i to tuż po udanej walce. Wklejam go, ponieważ za około 2-3 tygodnie mam nadzieję pokazać zupełnie co innego i póki co optymizm mnie nie opuszcza:)/ o naiwności ludzka/.
Jest tak pusto nie dlatego, że mam duże przestrzenie tylko dlatego, że reszta pomieszczeń jest zawalona pod sam sufit:( Raz kozie śmierć!!!
A do tego ładny bukiecić dla mojego 7- letniego przyjaciela, który ponad wszystko uwielbia lizaki i właśnie obchodził imieninki.
Teraz pusto ... ale potem będzie cudnie :-))) Cierpliwości i wytrwałości w pracach remontowych ... Ściskam
OdpowiedzUsuńoj dzięki, bo cierpliwość to chyba cecha, której akurat u mnie nie ma zbyt wiele:( znaczy zaliczę test, albo nie...
UsuńJuż nie mogę się doczekać, co wymyśliłaś dla swojej kuchni :)
OdpowiedzUsuńhmmm ma być nieco ładniej niż na fotce. Dzisiaj poszłam oglądać żyrandole, ale chyba jeszcze nie wyprodukowali dla mnie więc będę musiała sie zadowolić tym co już wymyślili:)Teraz Pan robi ja leżę i czytam-taki remont może być.
UsuńPowodzenia i wytrwałości... a pięknie będzie za te 2-3 tyg.:)
OdpowiedzUsuńtaką mam nadzieję, teraz jakoś tego nie widać:(
Usuńżyczę powodzenia w remontowaniu
OdpowiedzUsuńa bukiet lizakowy jest bardzo pomysłowy!
pierwszy raz taki widzę!