tym razem jako dodatek do prezentu dla Mamuśki- trafiła się broszka. Ona nie korzysta z internetu, więc na pewno nie zobaczy wcześniej:)
Do tego oczywiście obowiązkowa laurka jak to mają w zwyczaju maluchy.
Ale za to jak już pojadę to muszę wziąć parę lekcji szydełkowania, żeby Kasia mogła być ze mnie troszeczkę dumna:)
Uroczy prezent!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
ostatnio robiłam podobne maki:)
OdpowiedzUsuńPiekna brocha!
OdpowiedzUsuńdość szybko robi się takie broszki i są bardzo efektowne;-))) sliczne , pozdrawiam, a w kwestii szydełkowania też muszę sie troszkę podszkolić;-)))
OdpowiedzUsuńKasia nie da mi spokoju, a Grodzia będzie podpuszczać do skutku więc nie pozostaje nic innego jak wydziergać zabawkę:) Matko Panie JAK TO SIĘ ROBI?????
UsuńNie sądziłam, że jestem aż tak straszna :)
OdpowiedzUsuńMasz tak dużą motywację, że na pewno będę dumna :P I chcę się nauczyć robić takie piękne broszki :)
mówisz i masz:) a jeżeli chodzi i szydełko to jestem taki "mały dziergacz" póki co, ale oczekuję pochwał od mistrza!!!
UsuńPodziwiam za cierpliwość w wykonywaniu , Aneta
OdpowiedzUsuń