Wczorajszy dzień minął pod hasłem kajaki, bo właśnie tam wyciągnęłam wszystkich bliskich, którzy się odliczyli. Mała Panew to doskonałe miejsce dla wszystkich- nawet nieumiałki nie mają szansy się utopić, bo wody jak na lekarstwo. Dzika Chata oferuje spływy, a potem duuuużo miejsca z grillem i można biwakować. Najkrótsza trasa to ponad 2 godziny, ale i tak wszyscy dzisiaj miągwili, że tu boli tam strzyka:) Polecam na wspólne wyjazdy, bo samemu to zdecydowanie mniej atrakcyjne.
.....i to nazywa się pełen relaks..pozdrawiam serdecznie!!!!!
OdpowiedzUsuńdokładnie tak było:)
UsuńLubię kajaki ;p Pomyśleć, że pływałam nimi tylko raz i także po super płytkiej rzece :D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę :)
Takie kajaki to fajna zabawa ... zwłaszcza w cudne letnie ciepłe dni :-))) Oj, ja chyba znowu chcę na urlop!
OdpowiedzUsuńSzacun,że masz jeszcze siłę machać tym wiosłem;))))
OdpowiedzUsuńDziewczyny "skrzydełka" trochę bolały, ale dla takiego towarzystwa warto było. Jutro odpalam do Szklarskiej Poręby więc będzie okazja narobić sobie odcisków:) buziaki
OdpowiedzUsuńale bomba zdjęcia. Widać, że sie dobrze bawicie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńfajnie tak nad wodą - nawet jak jej mało!
OdpowiedzUsuńSuper relaksik i życzę Ci takich chwil ...więcej i więcej...
o jak Ci fajnie - pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńDzięki dzięki było superek głównie za sprawą towarzystwa:)
OdpowiedzUsuń