Tak to czasami bywa, że zaczynamy coś robić, a później po drodze rożne inne rzeczy nas absorbują- przynajmniej ja tak mam.W tej sposób właśnie powstało etui na komórkę da koleżanki, bo "stare już nie wygląda" i do tego golf żółty- bo akurat taki kawałek koszulki był do wyrzucenia. Mam tylko pytanie do szyjących- dlaczego jedną bawełną moja maszyna łapie a inną za nie? :( Nie wiem o co chodzi, bo chciałam za ciosem zrobić sobie jeszcze zielono- biały golf i ...kicha.
fajne ja swojego nie mam ... co sobie zrobię to mi ktoś zakosi :-)
OdpowiedzUsuń:) też mam taki problem z maszyną - nie wszystko idzie. Może moja za prosta jest? Trzeba coś tam regulować ale nie potrafię jej dobrze ustawić...
OdpowiedzUsuńU mnie tak samo - jakimś cudem nie wszystko da się ładnie zeszyć. Aczkolwiek u mnie to podobno kwestia maszyny - jest podobno "kiepskiej jakości" - a ja byłam taka dumna, kiedy tyle pieniędzy na nią kiedyś wydałam... :D
OdpowiedzUsuńja też tak mam:) co do maszyny to się nie znam a prace super! Miłej niedzieli:)) My odpoczywamy i wyczekujemy końca:)))
OdpowiedzUsuńoczywiście trzymam kciuki, żeby wszystko poszło pięknie i zdrowia zdrowia zdrowia życzę:):):)
Usuńdzięki:)!
Usuńjakbym siebie widziała- zaczynam cos przekładać z zamiarem redukcji gratów.... a tu w rękę wpadnie mi cos, co już, natychmiast wymaga pracy twórczej! i z redukcji kicha!
OdpowiedzUsuńsuper golfik!
Moja maszyna też tak szyje, z tym, ze bardziej "nie łapie" niż łapie... poddałam się- i dzianiny bawełnianej po prostu nie szyję :-/
Dzięki za wsparcie, bo to znaczy, że nie tylko ja jestem taki jakiś "nieudacznik" czy jak?;) Walczę jednak dzielnie i nie poddaję się!!!
OdpowiedzUsuńFajowe jedno i drugie:) Super pomysł z tym golfem:)
OdpowiedzUsuńJa widziałam gdzieś igły do dzianiny, ale nie próbowałam. Też tak czasem "redukuję", że z jednej szafy przechodzi do drugiej celem wykonania zmian :)
OdpowiedzUsuńSuper..kwiatuszki świetnie są na nich prezentują:)
OdpowiedzUsuń