niedziela, 23 lutego 2014

Wisiorek sutaszowy

Myślę sobie dawno nic nie szyłam  to może jakieś sznurki. Wyciągnęłam oczko, które mi się podobało/ wyjątkowo wiem, że to agat, bo generalnie ich nie rozróżniam/ i poszłoooo Dorzuciłam parę piasków pustyni, parę koralików i do dzieła.






Powiem tak- mnie się podoba, a zobaczymy czy komuś jeszcze? / najlepiej nowej właścicielce:)

Druga rzecz to już zdecydowany olbrzym na zielono. Nie mam pojęcia co to, ale lata mi po głowie, że zamawiałam kiedyś jakiś marmur- może to jest właśnie on?:)Wyszedł na bogato, ale ja generalnie lubię dużą biżuterię- robić i nosić!



15 komentarzy:

  1. Ale cuda! Ten zielony jest mistrzowski. Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hm... nie wiem który bym wybrała bo oba są piekne i oba w moich ulubionych kolorkach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne oba, choć z większą słabością patrzę na pierwszy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oba bardzo udane!!! Przyznam się, że i ja czasami nie wiem jak nazywa się aktualnie obrabiany kamyk - trudno...;-) i nie zamierzam się wypowiadać - marmur, czy nie marmur ładnie go ubrałaś :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Piaskowa burza znakomita, zielone zawijasy również :o)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wyszło Ci z rozmachem i z przytupem! Niby kolorystyka ograniczona a z fantazją!

    OdpowiedzUsuń
  7. Tym razem stawiam na zielony, choć to nie mój kolor:))

    OdpowiedzUsuń
  8. Faktycznie duże:) Brązowy jest najładniejszy:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ładnie wyszło Ci to szycie,a i całkiem artystycznie :) oba mi się bardzo podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Aleś zaszalała ;)))) Oby tak dalej ;)

    OdpowiedzUsuń