Miałam okazję uczestniczyć w spotkaniu Kwiatu Dolnośląskiego, bo akurat zaczepiłam o Wrocław. Oczywiście wszystko było śliczne i kolorowe, ale ja zatrzymałam się przy stanowisku malowania na jedwabiu, bo w Kraku się na to nie załapałam. Wiele osób dołączało do wykonania apaszki i niestety nie mnie się trafił efekt końcowy:( w szkoda, bo śliczna była. Na otarcie łez zabrałam do domu mały fragment, który samodzielnie wykonałam od początku do końca i pewnie będzie z tego śliczna karteczka. Tak powstawała apaszka
A to moje maleństwo
brawo :-)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne maleństwo...no i cała apaszka też!
OdpowiedzUsuńcudna!:)
OdpowiedzUsuńZawsze to nowe doświadczenie i można dalej się rozwijać...Cudeńka.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJakie to ładne, mam nadzieję, że mi też będzie kiedyś dane spróbować.:)
OdpowiedzUsuńMasz talent:)
OdpowiedzUsuńPiękne!
OdpowiedzUsuńCudeńko...
OdpowiedzUsuń