niedziela, 12 sierpnia 2012

Wizyta na Końcu Świata

ale za to na jakim uroczym jego końcu:) Taki był widok z ogromnego okna.

Niech żałują wszyscy, którzy wystraszyli się deszczu/ zresztą wieczór był całkiem suchy/. Początek oczywiście coś dla ciała i zapewniam, że wystarczyłoby dla każdego,



ale potem nie obyło się bez twórczości własnej. Gospodyni przecudna zresztą / Grodzia z Kuźni upominków/ postanowiła powalczyć z filcowaniem na mokro i oto co jej wyszło.




Ja wzięłam się za buta i niestety muszę go skończyć w domeczku/ wyszłam na lenia/




I jak się teraz czują Ci wszyscy, którzy stchórzyli przed deszczem ? Oj wstyd wstyd, a tak było wesoło na grillu wieczorkiem!

8 komentarzy:

  1. Fajny but. Ja różwnież dzień spędziłam na grilu... niech żałują!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu....dziękuję za cudowny weekend:)) bawiłam się nieziemsko...!!!:) takich gości to ja uwielbiam mieć:))) buziaki:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mówisz i masz- jeszcze raz piękne dzięki za atmosferę- buziaki

      Usuń
  3. ale cudnie... ;)
    oj z tych pierogów to by się mój Mąż ucieszył ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj zazdroszczę Ci.Mi ostatnio nie dane jest mieć tak miły wyjazd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że wiele zależy od nas samych:) Jak się bardzo chce to sporo można!!!

      Usuń
  5. Nie no jak ja mogłam to przegapić????Filcowanie i wiklina...oj już żałuje...ale na życie czasem cóż nic nie poradzisz.
    Pewnie fajnie się bawiłyście....pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a bardzo fajnie szkoda tylko, że nikt nie chciał się przyłączyć,ale to już nie nasza strata:) Może innym razem się uda??????

      Usuń