piątek, 1 lutego 2013

Sutasz

Przyszła do mnie koleżanka Ania, żebym jej pokazała jak się szyje sutasz. Siadłyśmy więc wygonie, pogadały trochę i na zakończenie powstał wisiorek w takich bardzo jasnych kolorkach.

 Stwierdziłam jednak, że przydałyby się do niego jakieś kolczyki i drugiego wieczorka dodziergałam.


Samo zszywanie to dla mnie frajda choć nigdy nie wiem jaki będzie efekt końcowy, ale podklejanie i doczepianie bigli...wrrrr nienawidzę tego niestety. Dlatego też zawsze czeka chwilę zanim się zmobilizuję. Jak się dłużej poprzyglądałam to jednak okazało się, że te kolczyki są dość duże i tak do pracy to nie bardzo. Dlatego też padło na kolejną odsłonę. Jak widać zdecydowanie to nie jest moja najmocniejsza strona:) Wszystko razem trafi do jednej właścicielki.


A to już dostałam od "Dobrego człowieka", ponieważ za nic nie chce mi wyjść więc dla poprawienia humoru:) Jeszcze raz serdeczne dzięki:)


12 komentarzy:

  1. sutasz bardzo fajnie wykonany! teraz już wiem czego się chcesz nauczyć na spotkaniu Małopolanek:)) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny sutaszyk ;) A już myślałam,że się wzięłaś za węża !!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. ta pierwsza wersja sutaszków wg mnie lepsza ;) Ale i tak jest ok :)

    OdpowiedzUsuń
  4. I tak po prostu usiadłyście i uszyłaś wisiorek sutaszowy? Podziwiam, cudny komplecik :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Idealny komplet na zakończenie zimy. Super:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne zawijaski sutaszowe.Elegancki komplet...;) taki własnie jak krajobraz za oknem...

    OdpowiedzUsuń
  7. Nooo!!! Ten sutaszyk podoba mi się bałdzo! :)
    Może kiedyś i mi się uda dojechać na sutaszowanie... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się tylko koleżanka odkopie z tej swojej "dalekości" to kto wie???:)buziaki

      Usuń