Siedząc z siostrzenicą darłyśmy na strzępy koszulki- oczywiście cudze, ale wtedy łatwiej zdecydować o zniszczeniu i powstało parę sztuk biżu. To jeszcze nie koniec, ale muszę mieć natchnienie, żeby to wszystko razem zszywać:) Ostatni etap to nudne łapanie sznurków- że też same się nie pozszywają!
Mnie osobiście najbardziej podoba się ostatnia sztuka- ale jak to woli!
Świetne komplety :-)
OdpowiedzUsuńAle cuda!!! Aż nie mogę w to uwierzyć, że to koszulki! Ten biały jest boski.
OdpowiedzUsuńjak tylkoCI się znudzi koszulka to polecam- szybko i efekt błyskawiczny!
Usuńwielka kreatywność,moje stare koszulki myją podłogi ;)))
OdpowiedzUsuńbłąd szpiega- zawsze można im dać jeszcze jedno życie:)
UsuńOprócz walorów ozdobnych takie naszyjniki mogą w długie zimowe wieczory " robić" za łamigłówki dla całej rodziny , łamigłówki pt:" Zgadnij z czyjej to podkoszulki" :o)) Cudne !
OdpowiedzUsuńo tym nie pomyślałam, ale faktycznie prawda jak nic! pozdrawiam
Usuń