środa, 10 września 2014

Na wyzwanie Małopolanek

Jak powiedziałam, że biorę udział to biorę. Problem tylko w tym, że maszyna do szycia odmówiła współpracy więc postanowiłam wrzucić torbiszonka, który zawsze najbardziej mnie rozbawia i wzbudza najwięcej zainteresowania wśród uczniów:) Zrobiony dawno, ale wykorzystywany.








7 komentarzy:

  1. No Aniu dzieki wielkie za większe zdjątka , jest zdecydowanie lepiej !!!
    Torbiszonke świetny ale szacun wielki że chodzisz z nim do szkołły , Nie dziwie sie Twoim uczniom , że wzbudza wśród nich zainteresowanie. Chyba wśród grona pedaogicznego nie ma nikogo innego kto by sie odwazył na taką torebeczkę. Więc gratuluję takiego luzackiego podejścia do sprawy.
    Ale sówka wyszła boska!!
    Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już dawno przestałam chodzić z spodniach moro i tym podobnych dodatkach- teraz to ja jestem strasznie poważny nauczyciel- cóż starość ma swoje wymogi:) pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  2. Torbioszon jest niesamowity:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale superowa!!!!! Świetny pomysł. Jestem zachwycona!

    OdpowiedzUsuń
  4. powtarzam się, ale uwielbiam twoje torbiszonki!!!! :)

    OdpowiedzUsuń