Popatrzyłam na stronkę http://czikihoops.blogspot.com/ i pomyślała sobie, może coś tak prostego spodobać się osobie bardzo młodej:) Nie wiem czy podbije serce, ale dobrze wychowana młoda dama na pewno nie powie, że beznadziejne- tak mi się wydaje:):):) Można się w tym nawet kąpać- w tym przypadku to może być zaleta.
A przy okazji jeszcze przerobiłam naszyjnik, który miał masę maleńkich koralików i rozsypał się. Ja jakoś wolę większe kamyki na sznurkach i dlatego wyszło takie coś.
fajne spodoba się :)))
OdpowiedzUsuńsuper!:)
OdpowiedzUsuńŚliczny ten naszyjnik..
OdpowiedzUsuńSuper! Bransoletka bardzo mi się podoba. Co do Twojego pytania, to oczywiście nie brałam ze sobą rzecz do decu. Za ciężkie są i za dużo miejsca zajmują. Prace, które pokazuję poczynione zostały jeszcze latem. A tutaj pozostaje mi tylko szydło. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń