Dawno temu na wakacjach poddałam się z robieniem tych nieszczęsnych bransoletek i poprosiłam Joankę
http://joankaplecie.blogspot.com/ o zrobienie z koralików, które nabyłam w przypływie optymizmu. Termin był bliżej nieokreślony, bo
Dzidziuś czekał pierwszy w kolejce i wielka była moja radość jak wyjęłam kopertę z "giftami" :):):) Same zresztą zobaczcie
Wszystko razem i każde z osobna:)
No i jak tu się nie ucieszyć????? pytam grzecznie!!! Dzięki Joasiu za taką niespodziankę.
Piękne prace- wyobraza,m sobie jak sie ucieszyłaś!
OdpowiedzUsuńWspaniałe prace!!! sowa szydełkowa jest obłędna.
OdpowiedzUsuńależ musiała być Twoja radość:) Pozdrawiam:*
OdpowiedzUsuńKochana moja, to ja dziękuję za spełnienie mojego marzenia o torbiszonku :)
OdpowiedzUsuńBuziaki :****
no i super prezent dostałaś :D
OdpowiedzUsuńNo masz, cieszyć się trzeba i to na całego:))) Śliczny prezent:)
OdpowiedzUsuńŚwietny prezent, gratuluję. Ważka jest obłedna!
OdpowiedzUsuńNo cudne są...Ta sówka skradła moje serducho...
OdpowiedzUsuń